POZNAŃ-CHARTOWO: Groźna bakteria pojawiła się w poznańskim szpitalu.
O sytuacji jako pierwsze podało Radio Poznań. Według informacji rozgłośni zakażenie New Delhi pojawiło się na Oddziale wewnętrznym w szpitalu im. Strusia z ulicy Szwajcarskiej w Poznaniu podejrzewano u jednego pacjenta. Przeprowadzone badania to potwierdziły, dlatego przebadano wszystkich chorych znajdujących się na pododdziale wewnętrznym.
Okazało się, że łącznie zakażonych jest 10 osób. Żaden z pacjentów nie miał jednak charakterystycznych objawów (m.in. nagła, bardzo wysoka gorączka, ból w klatce piersiowej, kaszel, duszności, zimne poty lub dreszcze, zawroty głowy, krwawy lub ropny kaszel, ogólne uczucie osłabienia).
Obecnie na oddziale pod stałym nadzorem pozostaje jeszcze trzech mężczyzn. Są izolowani. Szpital ograniczył też u nich odwiedziny.
W szpitalu trwa ustalanie, gdzie mogło dojść do zakażenia. Sprawą zajmuje się nie tylko szpital, ale też Sanepid.
New Delhi nazywana superbakerią, nie reaguje na większość antybiotyków. Jak wskazano bakterię można mieć w ciele przez wiele lat, a ujawnić może się nagle – w momencie osłabienia lub innej choroby. Osoba, która jest nieświadomym nosicielem tej groźnej bakterii, może być źródłem zakażenia dla innych. Pałeczki jelitowe mogą wiele miesięcy żyć poza organizmem człowieka – Klebsiella pneumoniae nawet 2,5 roku. Bakterie te łatwo przenieść na rękach, bytują w układzie pokarmowym, a podczas zabiegu medycznego mogą przedostać się do krwi.
Fot. Archiwum