ATAK NA PRZEDSZKOLAKA (AKTUALIZACJA)

AKTUALNOŚCI

POZNAŃ-ŁAZARZ: Do tymczasowego aresztu trafił mężczyzna, który 18 października w rejonie skrzyżowania ulic Łukaszewicza i Karwowskiego na poznańskim Łazarzu podczas spaceru przedszkolaków do dzieci podszedł mężczyzna, który dźgnął nożem 5-letniego chłopca. Dziecko zmarło w szpitalu.

Doszło do zatrzymania krążenia u dziecka. Jak poinformował portal epoznan.pl Jakub Wakuluk z poznańskiego pogotowia ratunkowego, dziecko, w trakcie reanimacji, zostało przetransportowane do szpitala, prosto na blok operacyjny. Teraz to zespół szpitalny walczy o jego życie. Z ustaleń dziennikarzy tego portalu wynika, że chłopiec został raniony nożem w klatkę piersiową.

Mężczyzna uciekł. Policja zorganizowała obławę na nożownika.

– Sprawca został zatrzymany. To mężczyzna w podeszłym wieku – powiedział epoznan.pl Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.

AKTUALIZACJA GODZ. 14:25

Jak informuje TVN24, chłopca nie udało się uratować. Zmarł w szpitalu.

Dziennikarze Gazety Wyborczej ustalili, że 71-latek mieszka w pobliżu miejsca zdarzenia. Rano miał stać na ulicy i mówić coś do siebie. Miał też wejść z nożem do jednego ze sklepów i grozić, że pozabija ludzi. Wyszedł, przeszedł na drugą stronę ulicy i tam zaatakował 5-letnie dziecko.

AKTUALIZACJA 20.10.2023

Jak podaje Polska Agencja Prasowa, prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu zarzutu zabójstwa Zbysławowi C., który śmiertelnie ranił nożem 5-latka. 20 października sąd zdecydował o 3-miesięcznym tymczasowym aresztowaniu podejrzanego. Grozi mu dożywotnie więzienie. Prokuratura informuje, że stan zdrowia Zbysława C. nie pozwala na wykonywanie czynności z jego udziałem. Zgodnie z prawem, postanowienie o przedstawieniu zarzutów można wydać bez konieczności przesłuchania podejrzanego. Mężczyzna może opuścić szpital HCP. Jak podaje TVN24, zaopatrzono go w leki. 71-latek ze szpitala trafi prosto za kraty, gdzie ma przebywać na oddziale szpitalnym aresztu.

Śledczy ustalili, że Zbysław C. leczył się neurologicznie i cierpiał na zaburzenia somatyczno-psychiczne. Teraz mężczyzna prawdopodobnie zostanie poddany obserwacji i badaniom przez biegłych psychiatrów oraz psychologa. Będą mieli określić, czy w chwili popełniania zabójstwa był poczytalny. Wtedy zamiast do więzienia może trafić do szpitala psychiatrycznego.

Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna przed zaatakowaniem dziecka miał zaczepiać kobietę w pobliskim sklepie. Chwilę później na chodniku mężczyźnie pokazał nóż, ale został przez przechodnia zignorowany. Następnie podszedł do dzieci, zagroził, że wszystkich pozabija i zadał śmiertelny cios 5-letniemu Maurycemu. Dzieci szły na pocztę, aby wysłać widokówki z okazji Dnia Listonosza.

Po zdarzeniu przeprowadzono sekcję zwłok 5-latka, z której wynika, że przyczyną zgonu dziecka była jedna rana kłuta klatki piersiowej. Policja ustalił, że mężczyzna miał przy sobie dwa noże w tym dniu i mieszka w pobliżu miejsca zdarzenia. Miał krzyczeć Ave Putin.  

Tymczasem mieszkańcy wciąż nie mogą otrząsnąć z tej tragedii. W miejscu zdarzenia pojawiły się setki zniczy i maskotki.

Fot. Pogotowie Ratunkowe w Poznaniu