POZNAŃ-NOWE MIASTO: W czerwcu strażacy zostali wezwani płonących traw m.in. przy ul. Głuszyna, Garaszewo i Świętowidzkiej w Poznaniu, a na początku lipca do podobnego zdarzenia doszło na nabrzeżu Warty.
Wypalanie łąk, pastwisk, ugorów i trzcinowisk prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym. Gleba pozostaje bez substancji odżywczych, do atmosfery emitowane są szkodliwe substancje chemiczne. Praktyka ta może doprowadzić do pożarów i ogromnych strat.
Wskutek wypalania traw ziemia wyjaławia się, zostaje także zahamowany naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza. Do atmosfery emitowane są związki chemiczne szkodliwe zarówno dla ludzi, jak i zwierząt, związków chemicznych. Dodatkowo pożary mogą wymknąć się spod kontroli i przenieść na pobliskie lasy i zabudowania, powodując ogromne zagrożenie i dotkliwe straty materialne. Wypalanie nie ma uzasadnień agrotechnicznych, nie niesie za sobą żadnych korzyści.
Należy pamiętać, że wypalania traw zakazują przepisy ustawy o ochronie przyrody i o lasach. Za wykroczenia tego typu grożą surowe sankcje: kara aresztu, nagany lub grzywny, której wysokość może wynosić do 5 tys. zł. Za wzniecenie pożaru można też trafić do więzienia nawet na 10 lat.
Pozytywne skutki wypalania traw to mit. Istnieje powszechne przekonanie o pozytywnych skutkach wypalania traw – m.in. ich bujniejszym odroście lub poprawie jakości gleby. Jednak praktyka ta, zamiast korzyści, prowadzi do zniszczeniagleby, co w znacznym stopniu obniża wartość plonów. Po przejściu pożaru ziemia staje się jałowa i potrzebuje nawet kilku lat, aby powrócić do stanu pierwotnego.
W ogniu giną także zwierzęta, owady i mikroorganizmy, które regulują procesy rozkładu materii organicznej i napowietrzania gleby, np. mrówki, biedronki czy dżdżownice. Niszczone są również siedliska ptaków i owadów zapylających. Zgodnie z informacją Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi nawet jednorazowe wypalenie trawy może spowodować obniżeniewartości plonów od 5 do 8 procent – czytamy na stronie poznan.pl.
Fot. Facebook/Rada Osiedla Rataje – Artur Gumny